Jolanta Okuniewska

Ciężka praca wykonywana z radością daje znakomite efekty i jest nagradzana

Od wczesnego dzieciństwa cechowała mnie wyjątkowa ciekawość świata, aktywność i zaangażowanie. Tę moją aktywność szczęśliwie potrafiono właściwie ukierunkować, a szkoła do której uczęszczałam, oferowała ciekawe zajęcia, dzięki którym wciąż się rozwijałam. Od pierwszych klas szkoły podstawowej śpiewałam w szkolnym chórze i tańczyłam w zespole tanecznym. Jeździliśmy na konkursy i już wtedy posmakowałam sukcesu, gdy zdobywaliśmy czołowe miejsca w konkursach. To zapadło mi w pamięć – ciężka praca wykonywana z radością daje znakomite efekty i jest nagradzana. Zawód nauczyciela wybrałam dopiero w ostatniej klasie szkoły średniej. Nie marzyłam o tym od dzieciństwa, w rodzinie nie było nauczycieli i właściwie wybór zawodu nie był poprzedzony rodzinnymi debatami. Ale 30 lat temu nauczyciel cieszył się autorytetem, była praca w wielu szkołach. Podjęłam więc naukę w Studium Nauczycielskim na kierunku nauczanie początkowe i to był strzał w dziesiątkę. Po ukończeniu Studium od razu rozpoczęłam pracę i kontynuowałam studia magisterskie. Właściwie od tego czasu wciąż się uczę. Weszło mi to w krew, chociaż nie było łatwo dzielić czas pomiędzy pracę, studia, obowiązki domowe i rodzinę. Wrodzona aktywność nie pozwoliła mi na zamknięcie się w sali lekcyjnej. W szkole działał teatrzyk szkolny Promyczek, więc od razu włączyłam się do pomocy koleżankom i zajęłam się szyciem strojów dla małych aktorów. Przez lata wystawiliśmy osiemnaście przedstawień, wiele z nich wygrywało w konkursach miejskich i wojewódzkich. To przepiękny rozdział w moim życiu, zwłaszcza, że i moje córki również grały w szkolnych spektaklach. I taka współpraca bardzo mi się spodobała – gdzie każdy znał swoje zadania, wywiązywał się ze swoich obowiązków najlepiej jak potrafił, wszyscy mieli prawo głosu i wspierali się. Tego uczyłyśmy też małych aktorów przez lata pracy w teatrzyku. Umożliwiałyśmy im zdobycie kompetencji potrzebnych w życiu, nie zawsze możliwych do rozwinięcia podczas zwykłych zajęć lekcyjnych. Dzięki programowi Sokrates-Comenius, do którego moja szkoła przystąpiła w 1999 roku, miałam kolejną możliwość uczestniczenia w wyjątkowej współpracy. Dzięki udziałowi w projektach odwiedzałam szkoły naszych partnerów. Uczyłam się od nauczycieli z Walii jak zorganizować przestrzeń edukacyjną, u nauczycielki z Bawarii podpatrzyłam jak ciekawie bawić się z dziećmi, a od nauczyciela z Katalonii dowiedziałam się jak organizować imprezy angażujące całą szkolną społeczność. Gdy dołączył do nas nauczyciel z Rumunii obserwowałam metody nauki języka angielskiego, bo jego uczniowie zachwycili mnie poziomem znajomości tego języka. Wtedy też podjęłam najlepszą decyzję w moim życiu – zapisałam się na intensywny kurs językowy. Od tego momentu rozpoczął się najaktywniejszy okres w moim zawodowym życiu. Korzystałam z możliwości doskonalenia zawodowego za granicą, granty otrzymane z programu Mobilność szkolnej kadry edukacyjnej pozwoliły mi na wyjazdy do Wielkiej Brytanii, na Maltę, do Hiszpanii. Wszystko czego się nauczyłam podczas szkoleń natychmiast starałam się wdrażać w swojej pracy. Europa otworzyła się na Polskę, a ja z tego otwarcia czerpałam pełnymi garściami. Cieszę się, że tę szansę umiałam wykorzystać. Ciekawość i otwartość, wiara we własne możliwości oraz zawsze pozytywne nastawienie zdecydowanie mi w tym pomogły. Gdy zakończyliśmy współpracę międzynarodową w programach Sokrates-Comenius przez jakiś czas odpoczywałam, ale ponieważ długo nie potrafię wytrwać w stanie spoczynku zaczęłam szukać nowych możliwości i wtedy, na szczęście, na mojej drodze pojawił się program eTwinning. To była miłość od pierwszego wejrzenia! Z programem tym jestem związana już od 2008 roku. Pierwszy projekt zrealizowałam z uczniami klasy pierwszej, a partnerką była Maria Dragos z Rumunii. To moja pierwsza, cierpliwa i znakomita nauczycielka eTwinningu, współpracy i nowoczesnych technologii. Co ważne, nauczycielka, która nie znała języka angielskiego. Bez jej znajomości tego języka, ale z pomocą pasji, radości i zaangażowania zrealizowałyśmy projekt Adventure of the Drop, który w ogólnopolskim konkursie Nasz projekt eTwinning zajął III miejsce. To dodało mi skrzydeł, bo projekt realizowałam intuicyjnie, ucząc się dopiero jak należy to robić. Dzięki dołączeniu do społeczności eTwinnerów znalazłam się po raz kolejny w nowym, fascynującym świecie, który okazał się trampoliną do kolejnych dużych sukcesów. Każdy projekt, który realizowałam z uczniami otrzymywał Krajowe i Europejskie Odznaki Jakości, a ja po jakimś czasie otrzymałam propozycję objęcia funkcji ambasadora programu eTwinning w naszym regionie. Rozpoczęłam więc przygodę związaną ze szkoleniem nauczycieli, zachęcaniem ich do dołączenia do rzeszy eTwinnerów, zaczęłam brać udział w kursach i seminariach, w kraju i poza granicami. eTwinning sprawił, że zaczęłam bardziej świadomie i refleksyjnie przyglądać się swojej pracy. Zauważyłam, że wplatając w zajęcia elementy metody projektu czynię je ciekawszymi i bardziej angażuję uczniów. Z kolei wykorzystywanie nowoczesnych technologii pokazywało ich usługową i dydaktyczną rolę w procesie realizacji projektu. Uczniom i rodzicom przestały kojarzyć się wyłącznie z zabawą i marnowaniem czasu. Realizacja projektu eTwinning wymaga stosowania nowoczesnych technologii, a gdy stopniowo poznawałam coraz więcej narzędzi stały się one dla mnie bazą do budowania zajęć, weszły w naturalny sposób w skład metod nauczania i stanowią mocną podporę mojej pracy. Podczas uczestnictwa w szkoleniach online oraz spotkań z nauczycielami na konferencjach za granicą nauczyłam się przyjmować informacje zwrotne oraz samodzielnie je budować. To niezwykła umiejętność, szkoda, że nie mogłam nauczyć się jej wcześniej. Jako bardzo dorosła osoba przekonałam się na własnej skórze, jaki ma wpływ na poczucie własnej wartości i samoocenę. Zaczęłam więc stosować tę wiedzę w praktyce szkolnej, podczas zajęć z uczniami. Dzięki eTwinningowi zrozumiałam również, co to znaczy dzielić się wiedzą i doświadczeniem. W sercu pielęgnuję niezwykle ważny dla mnie moment związany z eTwinning. To zwycięstwo w europejskim konkursie w 2013 roku. Z pierwszoklasistami zrealizowaliśmy projekt o psach Friends Fur-ever, który okazał się najlepszym w kategorii wiekowej 4-12 lat. W nagrodę otrzymaliśmy tablety i to był kolejny punkt zwrotny w moim życiu, szansa na dalszy rozwój i ciekawe doświadczenia. Nigdy wcześniej nie miałam w ręce tabletu, ale wierzyłam, że uda mi się ‘wpleść’ go w zajęcia. Z natury ciekawa, uzbrojona w odrobinę doświadczenia i intuicji, testowałam różne rozwiązania wprowadzając je stopniowo na swoich lekcjach. Teraz szkolę już innych nauczycieli i pomagam im łagodnie wprowadzać tablety do swoich klas. Dzięki sukcesom, które osiągałam przez lata realizacji projektów, swojej otwartej postawie i chęci dzielenia się wiedzą z nauczycielami w kraju i w Europie zostałam finalistką światowego konkursu dla nauczycieli The Global Teachers Prize. Znalazłam się w gronie 50 nauczycieli z całego świata z możliwością otrzymania narody zwanej ‘Nauczycielskim Noblem’. Jestem przekonana, że stanęłam przed tą szansą dzięki eTwinningowi – mojej odwzajemnionej miłości. W marcu 2016 minęło 8 lat odkąd odkryłam dla siebie eTwinning. To 8 pięknych lat, które zmieniły mnie jako nauczyciela. Za chwilę minie też 30 lat mojej pracy i żałuję, że eTwinningu nie znałam wcześniej. Zmienił mnie, moje nauczanie, a tym samych zmienił uczniów i ich sposób uczenia się. Jeszcze kilka wyjątkowych projektów: Ready, steady... EXPLORE!!! Butterfly on the swing 24 zadania na czas oczekiwania II Life under the leaf . A very hungry caterpillar In my secret garden The rainbow in butterflies’ wings Autor zdjęcia: Joanna Barchetto.